Podaję za książką „Gospodyni doskonała, czyli przepisy utrzymania porządku w domu” Poznań Nakładem i Drukiem Fr. Chocieszyńskiego 1889.
Świeże, zdrowe i zielone ogórki zbierane w końcu sierpnia, układać w baryłkę dębową przekładając liściem wiśniowym i winem oraz solą i zielonym koprem. Soli bierze się na kopę ogórków pół funta. Przekłada się następnie gdzieniegdzie kawałkami chrzanu, a następnie zalewa źródlaną wodą i wstawia do piwnicy, przykrywszy denkiem, przyciśnionem kamieniami, aby ogórki nie spłynęły. Ogórki takie przechowuje się bardzo dobrze.
Co roku robię kilkanaście słoików ogórków, nie ma to jak smak własnoręcznie zakiszonych ogórków: są odpowiednio kwaśne, twarde i chrupiące. Ciężko takie znaleźć w sklepie 🙂 Ponieważ osobiście wolę kisić ogórki po kilka razy w małych porcjach, unikam dzięki temu wielogodzinnych posiedzeń w kuchni. Wypracowana przeze mnie metoda różni się nieco od, tej XIX wiecznej, ale ogóreczki co roku są wyśmienite.
Moje proporcje na zalewę: 2 łyżki soli na 1 litr wody (ja używam zawsze jodowanej soli ciechocińskiej, która jest gruboziarnista i dość wilgotna, stosując zwykłą sól kamienną trzeba dać tylko 1 łyżkę). Zalewę szykuję z gorącej wody (sól lepiej się w niej rozpuszcza) i odstawiam do przestudzenia.
Do czystych, wyparzonych słoików układam pionowo ogórki – im ciaśniej tym lepiej. Ogórki powinny być oczywiście świeże, najlepiej proste (dużo lepiej mieszczą się w słoiku) nie za duże.
Na ogórkach układam przyprawy:
- koper (dużo),
- czosnek,
- gorczyca,
- liście chrzanu,
- liście wiśniowe,
- czasem też liście dębowe (dają ogórkom specyficzny aromat, jakby kiszone były w dębowej beczce).
Ogórki w słoikach zalewam zalewą i zakręcam wygotowanymi przykrywkami. Gotowe słoiki najlepiej jest odstawić na jakieś spodki lub kuwety, bo mogą puszczać sok.
Leave a Reply