Bransoletki przyjaźni z muliny (ang. friendship bracelets) pochodzą z Brazylii. Ogromną popularność zdobyły w latach 70 (zeszłego stulecia), która trwa nieprzerwanie aż do tej pory.
Noszone na nadgarstku bransoletki miały być ofiarowane przyjaciołom w dowód sympatii.Obdarowany, w założeniu, nie powinien był zdejmować bransoletki, gdyż dałby tym samym dowód zerwania przyjaźni.
Zabierając się do zrobienia bransoletki musimy zaopatrzyć się w:
- kilka kolorów muliny,
- agrafkę,
- nieco czasu.


Na bransoletkę przyjaźni powinniśmy przewidzieć kawałki muliny o długości około 1 metra (zawsze lepiej mieć więcej nici, niż potem dowiązywać bo brakuje do końca…). Zebrane razem nitki wiążemy na jednym końcu w duży supeł i przyczepiamy agrafką do spodni, poduszki czy miękkiego oparcia fotela i zabieramy się za wiązanie supełków.
Każdy supełek składa się z jakby z dwóch „”związań”. Supełki zawsze wiążemy na naprężonej nitce. Staramy się je wiązać mocno i starannie. Supełek w prawo zawsze wiążemy lewą nitkę na prawej, a supełek w lewo nitką prawą na lewej.
Poza supełkami w prawo i w lewo do wiązanie bransoletek przyjaźni używa się supełków zwrotnych w prawo i supełków zwrotnych w lewo. By zrobić supełek zwrotny w prawo rozpoczynamy podobnie jak ze zwykłym supełkiem w prawo, ale drugie wiązanie wykonujemy w przeciwną stronę, tak jak w supełkach w lewo. I analogicznie: przy supełku zwrotnym w lewo zaczynamy tak jak przy zwykłym supełku w lewo a drugie wiązanie wykonujemy jak przy supełku w prawo.
Proponuję wykonanie wąskiej bransoletki z wzorem jodełki i obramowaniem na brzegach. Jak wszystkie bransoletki z muliny wymaga ona nieco cierpliwości, ale myślę, że warto 🙂

Ułożenie muliny kolorami jak na zdjęciu powyżej: bordowy, bordowy, zielony, różowy, szary, szary, różowy, zielony, bordowy, bordowy. Ten wzór wykonuje się naraz od prawej i lewej strony.
Nitką bordową (od strony prawej) supełek w prawo na nitce bordowej i „pół” supełka na zielonej(po to by obwódka z bordowej nitki trzymała nam się reszty bransoletki). I dalej zieloną nitką kolejno wiążemy supełki na różowej i szarej. I od strony lewej tak samo tylko w odwrotnym kierunku: nitką bordową supełek w lewo na nitce bordowej i pół supełka na zielonej, zieloną nitką dalej supełki na różowej i szarej. Zielone nitki związujemy na środku „połówką” supełka.
I w kolejnym rzędzie znów najpierw od prawej bordową obwódkę i dalej wiążemy supełki nitką różową na szarej i zielonej. I analogicznie od lewej. Na koniec rzędu związujemy pośrodku różowe nitki. Itd…
Gdy bransoletka osiągnie pożądaną długość, końcówki nitek zaplatamy w małe warkoczyki, którymi będziemy wiązać ją sobie na ręce.
Tym samym sposobem możemy wykonać nie tylko bransoletki na ręce, ale również breloczki do kluczy, sznureczki do suwaków od zamków, opaski na szyję, zakładki do książek czy nawet przy odrobinie cierpliwości paski do letnich sukienek i wiele wiele innych ozdób. Jeśli tylko starczy nam na to wszystko czasu to pomysłów z pewnością nie powinno zabraknąć 😉
Bransoletki wykańcza się standardowo poprzez zaplecenie pozostałych po robótce nitek w kilka cienkich warkoczyków (zakończonych np. koralikiem). Oczywiście warkoczyki to jedyny sposób na wykończenie bransoletki, ale o innych zapięciach trzeba myśleć jeszcze przed przystąpieniem do wiązania supełków.
Poniżej propozycja alternatywnego rozpoczęcia bransoletki, która stanie się wygodnym zapięciem.

Szykując zapięcie takie jak na zdjęciu powyżej (fot. 3) nie ucinamy pojedynczych nitek długości 1 metra, tylko 2 metrowe nitki składamy na pół. Co za tym – idzie w bransoletce musimy mieć zawsze parzystą ilość każdego koloru. Uwaga: mulina którą wykonujemy pętelkę musi być nieco dłuższa od pozostałych. Pętelkę dziergamy supełkami w lewo, raz przy razie, aż do uzyskania odpowiedniej wielkości pętelki (fot. 2). Wtedy łączymy końce pętelki, zawiązujemy nitkę, którą ją robiliśmy na węzełek i rozpoczynamy wiązanie supełków na bransoletce.
Możemy też wykorzystać zapięcia dostępne w pasmanteriach, koraliki, guziczki itp. Najwygodniej jest je doczepiać do bransoletek, które rozpoczynamy tak jak na zdjęciu powyżej (fot. 1).